czwartek, 13 lutego 2014

Anty walentynki????

Hej Kochane! Dietka jak na razie mi wychodzi, zobaczymy efekty ;D
Jutro walentynki... hm jakoś brak ochoty na to "świętowanie" wiecie dlaczego...
Mamy jechać do kina i "kolację?" yyy zobaczymy....
Ostatnie dni ferii i do szkoły znów! boże jak mi się nie chce tam wracać... Jutro kupuje nowy telefon, mój wymarzony ehh drogi troche jest;/ ale sama chęć posiadania jego była silniejsza...
Dzisiejszy dzień? No dobrze;) Byłam dziś u mojej dobrej kumpeli, ma ona swój salon kosmetyczny i często jestem jej klientką;) dziś byłam na solarium bo już po prostu byłam taka blada a jak jestem taka  blada nie podobam się zobie, mam taką dziwną twarz, brzydką bleee... przy okazji wyregulowałam i zrobiłam henną brwi;)  Pije bardzo dużo kw w ciągu dnia z 4 filiżanki minimum, lubię kawę (piję rozpuszczalną tylko) ale też ją piję tak często bo przeczyszcza mnie po niej, po każdej filiżance praktycznie więc kolejny pozytyw ;)
Dziś jakoś nie miałąm w cągu dnia czasu na ćwiczenia ale postaram się dziś jeszcze coś porobić ;D
A co u was moje kochane??:* <3
Wstawiam kilka zdjęć które zarazem mówią o miłości nawiązując do jutrzejszego dnia a z drugiej strony... Już dawno nie czułam się tak, nie czułam się szczęśliwa będąca w D ramionach.... Dobrze, że parki na zdjęciach przedstawiają optymistyczną stronę związku... ;) Spójrzcie jakie one chudzinki ahh <3







wtorek, 11 lutego 2014

leże sobie, jestem tak nabuzowana, że pojęcia nie macie :( nie dosyć że głodna to jeszcze smutna a za razem wściekła... Dlaczego? Któż inny jak nie D mogl u mnie wywołać ten stan! Godzina 00.30 a ja nie śpię.... Zarządałam przerwy w naszym związku... Mam go dosyc kurwa mac!! Tylko ciagle przesmiewki i wmawianie mi jaka to ja zła nie jestem, ze wszystko co złe sie dzieje jest moja wina i ze sama jestem sobie wszystkiemu winna ale on? No kurwa jaśnie pan na białym koniu, bez skazy!! Ideał!! Pfff chciałby!! Zachowuje sie jak kretyn jakby wszystkie rozumy pozjadal, kim on jest? Kto dał mu przyzwolenie na takie a nie inne zachowanie?? Jestem taka zla ze najchetniej poszlabym tak do niego i skopalabym go... O co poszlo? A wiec kilka dni temu moja kolezanka zgubila mi pierscionek zloty warty ponad tysiaka a co najlepsze byl od babci!!! Od mojej kochanej babci!!! Ryczalam dwa dni!! Kolezanka wgl jakby tenatu nie bylo czaicie! Zero jakiegokolwiek poczucia wiby czy cos... Juz kit z ta kasa ale on mial wartosc sentymentalna no jasnej cholery!!! A jak go zgubila? Bylysmy na cwiczeniach i mowie do niej wloz mi bransoletke i pierscionek do bluzy bo nie chce ZGUBIC, bluza lezala odrazu kolo nas, w miejscu gdzie cwiczylysmy no i po cwiczeniach wzielam bransoletke ale pierscionka nie ale doslownie po 5 minutach zorientowalam sie ze go nie mam i szybko sms do niej ze tam zostal a ona zero odzewu... Potem kumpela jechala do niej i miala go odebrac (wszystko wskazywalo na to ze go ma) kumpela zapomniala wziasc go od niej no i spotykany sie znow na cwiczeniach i ja mowie do niej czy go wziela a ona ze ona go nie ma i ze chyba zgubila... Wiecie co wtedy poczulsm?? Mialam ochote wyjsc z cwiczen z bekiem!!!!
ona nic, jakby sie kurwa nic nie stalo!!!
tez sadzicie ze to moja wina? Ok moglam nie dawac ale ja wrozka ze jest taka chamowa?? Zawsze byla dla mnie dobra i wgl...masakra
przepraszam za przeklenstwa ale gotuje sie we mnie na sama mysl... To tylko jeden przypadek, o innych nie mam sil pisac.....
jak ja to mowie :" jak sie wali to wszystko" ....
tak mi smutni, ze osiba ktora,kocham czasem sprawia mi tyle bolu :( moze nie uwierzycie ale D to naprawde kochany chlopak i wiem ze mbie kocha najbardziej na swiecie ale czy nie za bardzo? Czy ta milosc nie przeradza sie w jakas obsesje... Czasem mam wrazenie jakby chcial mnie miec tylko dla siebie, zebym nie miala wgl znajonych, nikogo i zebym byla zalezna od niego! Ze jak cos sie stanie zebym to tylko mogla na nim polegac ( finansowo) ito..
przepraszam za pisownie ale pisze przez tel...
i za to ze musicie sluchac tych zali!! Ale musialam sie wygadac...
Wstałam koło 10.30 :) Mój mały siostrzeniec wołał mnie z dołu a jak wołał ? hehe CHUDA CHODZ! ( taki szkrab niecałe dwa latka, takim niewyraźnym językiem hehe) a dlaczego tak? mojego D siostra go wyszkoliła, że ma tak mówić, ona wie że mam na punkcie odchudzania jobla ale po co to robiła? nie wiem,.. miłe to ale po co się oszukiwać ? wyglądam jak słoń a ona karze dziecku mówić CHUDA yy ale mniejsza o to... więc zeszłam na dół zrobiłam małą kawkę i ciemną bułeczkę z miodem;) to miało pewnie z 300 kcal więc jeszcze stówka ;) Na razie czuje, że jest dobrze hmm może dlatego że minęło jakieś 3 h od kiedy jadłam w każdym bądz razie musze dać radę ! :) Ogólnie tak dziwnie jest, nie wiem dlaczego... potrzebuje kasy a z tata ostatnio nie mogę się dogadac, chyba nikt z tego domu, nie wiem co mu jest ale zamyka się wszedzie sam, nie pogada, nie spędza z nami czasu... boli mnie to i na sama myśl chce mi się płakać... Dziś chce upiec ciasto drożdżowe ( które uwielbiam) dla rodzinki hmm będzie ciężko no ale... Dziś mam zamiar usiąść do matmy, bo tydzien ferii za mna a jeszcze do nauki wgl nie usiadłam ;/ a matura zaraz a ja sie czuje sie z tego przedmiotu na siłach... Myśle ostatnio często nad kierunkiem studiów, chce iść na psychiatrie ale w necie nie ma żadnych konkretnych info na ten temat i jaka szkoła wiem tylko, że to kierunek medyczny... chciałabym zaocznie studniować jeśli jest wgl taka możliwość...
Zaraz uciekam na zakupy, muszę także wymyślić cos na wieczór walentynkowy ale kompletnie nic mi na mysl nie przychodzi :(
Jeszcze dziś cwiczenia :D
Czuje, że ten dzień będzie dobrym dniem :D :* KOCHAM WAS:*

poniedziałek, 10 lutego 2014

Skinny Girl Diet !!!!!! :)

Moje kochane!! Od jutra zaczynam dietkę, trzymajcie kciuki ! ;* Dziś juz uciekam ale jutro was odwiedzę !:*





hej kochane!!! ;) U mnie nie najgorzej ale wieczory mnie rujnują :( dziś o 20 zjadłam troche spagetty z moim D i troszkę chipsów :( ehhh jestem załamana... Co mam robić by wieczory były przyjemniejsze bez jedzenia? Teraz jestem już w domku rodzinnym i mam tyle wolnego czasu że czasem naprawdę się nudze....




sobota, 8 lutego 2014

Już jestem ! :)

Przepraszam was, że znów mnie nie było wczoraj... Siostra już pojechała, tak smutno jakoś:( pusto w domu... Jeden plus z tego, że mogę już jeść po swojemu no i że mogę być tu z wami...
Wczoraj jeżeli chodzi o jedzenie nie było najgorzej, dziś już jest super, gdy mniej jem tym jestem bardziej szczęśliwa, radosna, tryskam energią za to gdy jem dużo moje życie traci z minuty na minute sens.... Nie mogę sobie poradzić ze stanami depresyjnymi, to jest straszne ! jestem taka słaba....
Teraz siedzę sama, ZNÓW sama... głowa mnie coś boli od wczoraj i jakoś tak dziwnie. Zjadłam dwie małe kajzerki z niskosłodzonym dżemikiem plus kawa ( u mnie kawa z czymś słodkim=  wc) także plus :)
na dziś planuje może jakąś zupke zjeść i nic poza tym. Zaraz jadę na zakupy więc kupię to herbatkę czerwoną.
Napisze jeszcze dziś i odwiedze was! ;) teraz zmykam bo czas mnie goni.

Kocham Was!!!!!!!!!!!!!!!!! <3

czwartek, 6 lutego 2014

Przepraszam że was nie odwiedzałam  ale siostra jest i nie mogę za bardzo przy niej pisać bo nie chce by ktokolwiek z mojej rodziny wiedział o blogu. Teraz mam chwilę bo Z pojechała na zakupy a mały jest z siostra mojego D.
NIe jest mi łatwo, naprawdę..... Tak mnie dusi w środku, że musze się komuś wygadać. Czuje, że bez was, bez kontaktu z wami, bez waszych, odzewów przez to że ja się do was nie odzywam, nie wspieram... wpadam! naprawde jest słabo! czuje się jak świnia, taka napuchnieta! brzuch mam taki jakbym miała zaraz rodzić!!!! Chyba nie mogę juz normalnie jeść... albo minimum w senie od 500 do 1200 kcal i to lekkie rzeczy albo nic! to jest jakaś porażka, mam ochote zamknąć się znów sama i milczeć....
Wiecie jak to jest? jest tak, że jak nie jem w sensie odmawiam jedzenia mój D się cieszy ( on chce żebym schudła, wytyka mi to jak wyglądam na każdym kroku! masakra wtedy gdy to robi mam ochotę dac mu po mordzie i wyjść i nie patrzeć na niego!! ) a kiedy zjem np pozwole sobie na "coś normalnego" w senie tradycyjny obiad czy kolacje czy cokolwiek tak jak jedzą ludzie "normalni" patrzy takim wzrokiem na mnie jakby chcial powiedzieć, że mam przestań i najlepiej wgl nie jeść.... wiecie nie czaje go!! kocha mnie ale te jego przytyki są dla mnie jak nóż w serce! raz mowi tak raz tak, nie czuje przy nim swobody jeżeli chodzi o jedzenie, wiem ze pod tym względem on chce bym byla idealna ale kurwa nie jestem a tym jego zachowaniem nie pomaga mi....
Nie mam ochoty na niego patrzec od kilku dni, przytulać się, całowac sie a co dopiero kochać... Co noc gdy leżymy w łóżku jest o to spina... wiem kocha mnie i chce byc blisko, okazywac mi uczucia ale o tym ze mnie uraził godzine temu to juz nie pamieta a co najgorsze ze jak mu powiem ze mnie to bolało nawet nie zdaje sobie z powagi problemu i mowi ze zartował O_o rozpierdala mnie !;/  NIe mam ochoty na nic... znów trace sens życia................

wtorek, 4 lutego 2014

Zawiodłam was.........znów

Zawiodłam:( widziałam że tak będzie... Przyjechała do mnie dziś siostra z jej małym przecudnym synkiem i wiadomo jak to ja chciałam ich ugościć jak najlepiej zostają chyba do piątku) . Przyjechali dziś koło 10 rano, zjadłyśmy razem śniadanie, zrobiłam ciepłe bułeczki z dżemikiem i herbatką malinową ahh tak pachniało... Ona kajzerki zwykłe a ja ciemną, potem zjadłam jeszcze połowę jej bułeczki ... Koleżanka zadzwoniła z którą byłam umówiona, zostawiłam ich na godzinkę i pojechałam do J. pogadałyśmy, wypiłam kawkę ( po której od razu mnie przeczyściło, zawsze tak mam) koło 12 byłam już w domku więc zebrałyśmy się i pojechałyśmy na zakupy bo w mojej lodówce pustki prócz jakiegoś masła, musztardy, ketchupu, majonezu, dwóch jajek, i tony soków i alkoholu... Kupiłam to co potrzebne... oj lista była duża, a mianowicie coś do chlebka, jakies warzywka, łakocie dla małego, produkty na trzy dni na obiad i kupiłyśmy ciasto francuskie z których zrobiłyśmy ślimaczki z serkiem waniliowym i rodzynkami. Ehh to był super dzień ale nie pod względem jedzenia:(
Ciasteczka zjadłam jedną sztukę bo jak dla mnie za słodkie, potem zaniosłyśmy je do rodziców mojego chłopaka, cieszyłam się bo nie mogłam na nie patrzec!!!... Na obiad zrobiłyśmy pierś z kurczaka panierowaną ( smażoną;/) ziemniaczki pure z gotowaną fasolką szparagową z bułką tartą... Nie zjadłam dużo bo wcześniej wypiłam chyba z 3 kawy plus te ciacho jedno a i plus jeszcze jedna bułka z dżemem po powrocie od kumpeli koło 14, po co ten obiad to nie wiem, po co tykałam yyy;/ potem zjadłam po trochu z dwóch gwiazdorków czekoladowych plus chyba z 4 kawa;/ ( myślałam, że mnie przeczyści ale chyba przesadziłam z nia i zamiast pomoc zaszkodziła....) potem z 4 mandarynki zjadłam i garść popcornu i kilka sztuk mini krakersów....
Dużo tych kalorii wgl nie chce mi sie tego liczyc bo chyba się przerażę!!! ;/
I dziś ani ćwiczeń nie było ani nic!!aaaa dupa z tym wszystkim...

Jutro po przebudzeniu musi byc lepiej !!! już zaplanowałam, że ćwiczenia obowiązkowo!! minimum godzinę! zamierzam umyć okna to też troche kalorii spalę bo dużo ich mam w salonie.

Jestem beznadziejna... mam wyrzuty sumienia, a jak żarłam to myślałam o was, o tym że źle robie!!!



poniedziałek, 3 lutego 2014

Hej kochane ! ;)
Wczorajszy dzień był dobrym dniem, zero jakichkolwiek słodyczy prócz bułeczki z dżemem ! ;) Niedziele spędziłam praktycznie w domu ale ciągle na nogach, mamy z chłopakiem duże mieszkanie ponad 300 metrów kwadratowych więc jest co robić;p Potem kawka u moich rodziców, zaznaczam ja tylko kawka! ;D mama wystawiła tone ciastek, ciasteczek, czekoladek itp ale nawet nie mnie nie ruszały :D ogólny bilans niedzielny wyniósł około 1100 kcal ;) Stwierdziłam, że głodzic nie ma się co bo ruch jest najważniejszy a efekt bedzie ! ;) Będę codziennie mieściła się do 1200 kcal, oczywiście są dni kiedy udaje się zjeść nawet i 600 czy 800 :) Nie ćwiczyłam bo tak naciągnęłam mięśnie że chodzić nie mogłam hehe ;p
Poniedziałek ! ;)
Pobudka koło godziny 8.00 ale tak dobrze, że leżało że wyszło na to że z łóżka wyszłam koło 10.30, szybko pościeliłam łózko ubrałam porannik i kuchnia, tak mi się chciało kawy mmmm ;D zrobiłam kawkę a do kawki hmmm no drożdżóweczka z kruszanką i mały kawałek z makiem, jakieś 500 kcal razem ( skąd drożdzówki? przyjaciółki miały przyjechać więc mój kochany kupił na rano 4 drożdzówy do kawy ) potem poszłam się ubrac i ogarnąc twarz w sensie makijaż;) przyjechały... Wszystkie moje przyjaciółki prócz jednej mają już dzieci więc zabrały ze soba małych łobuzów hehe ;) Lubię dzieci ale oni to jakoś szczególnie działają mi na nerwy ;/ nie wiem dlaczego... Stąd właśnie, że dzieci było moze z 30 minut i pojechały;/ Ale zdążyłyśmy troszkę pogadać sobie ;) Zabrałam sie po ich wyjeździe za sprzatanie;) wczoraj przywiezlismy do domu dwa nowe fotele z jasnej skóry i dziś je szorowałam ehh pół godziny na jednym spędziłam, ale co ważna spaliłam przy tym troche kcal bo byłam naprawdę zgrzana.
Teraz siedzę i piszę do was :) Plan na cały dzień? Jak najmniej zjeść i zrobić coś pożytecznego okna chciałam umyć zawsze jakiś ruch :) A jak u was początek tygodnia ?:)
Buziaki;*
Dziękuje, za rade dotyczącą LINEA ! wezme do końca listka i nie kupię więcej a za to kupię herbatki polecane przez was !! ;)
Trzymajcię cię!!!:*

                                               


sobota, 1 lutego 2014

Dzień porażki :(

Witam was kochane !! dzień zapowiadał sie super ale potem się zaczęło.
Wstałam koło godziny 11( chłopak mnie obudził prosząc bym przyszła na chwilę do jego mamy więc tak jak wstałam tak poszłam , tak mnie bolała głowa, że myslałam że nie wyrobie u niej wypiłam kawę i miała pełen talerz ciasta!! wzięłam mały kawałeczek jabłecznika popijając kawą ( jakieś 170 kcal) . Przyszłam do domu zrobiłam sobie śniadanie : serek wiejski + sucha bułeczka ( około 300 kcal) popiłam herbatką;)  Posprzątałam i tak zrobiła się godzina 15. Potem wraz z moim chłopakiem i jego siostrą poszliśmy na łyżwy na stawek przed domem, jezdziliśmy prawie 2 godziny ;D to był plus bo spaliłam z 500 kcal :D ehh ale potem zjadłam taki talerzyk zapiekanych piersi z kurczaka w sosie beszamelowym z kromkę ciemnego chlebka z 40 g( nie wiem ile to mogło mieć kcal;/ w sumie moze z 400) potem znów kawa i miałam taka ochotę na cos nie wiem co mi dzis jest ciągle mam na coś ochote, dziwne zachcianki;/ zjadłam dwie drożdzówki z kruszonką !!!! masakra z jakieś 800 kcal !!! potem dwie kostki czekolady z jakies 100 kcal!! potem takie małe krakersiiki z miseczke mała z 200 kcal!!! masakra kuzwa zawaliłam po całości!!!! :( czuje się jak gówno! po co mi to było nie wiem !!!! gruba krowa ze mnie!!!
jedzenie : około 1800 kcal
spalone kcal około 500
bilans: 1800 - 500 = 1300 kcal

PORAŻKA!! przepraszam was obiecuję ze was juz nie zawiode, nie pozwole dac sie kontrolowac jedzeniu !!!:( Jutro będzie lepiej, obiecuję!
ps. wszystko mnie tak boli heheh nogi najbardziej, mięśnie w sensie ;p chodzić aż nie moge ;p

Taką pragnę mieć figurę!! Ogólnie chce za miesiąc czyli 1 marca chce ważyć 65 kg! i chcę wysłać wam zdjęcie jak stoje na wadze i waga pokazuje ta liczbę! to motywacja do działania !!

Co myślicie o tabletkach LINEA 20+ ??????kupiłam sobie i dziś wzięłam tabletkę...

piątek, 31 stycznia 2014

Egzamin zawodowy...

Hej :D Dziś pobudka o 6 i zasuwałam na egzamin ( próbny) zawodowy, porąbało tych nauczycieli jeżeli chodzi o godzinę pisania... Plus w tym,  że juz jestem w domku i zaraz zabieram się do pracy! a mianowicie muszę ogarnąc cały dom, zrobić pranie bo zebrało się tego troche ;)
Zjadłam jakieś 30 min temu dopiero ponieważ od rana jakoś brak ochoty i czasu na jedzenie. Zjadłam bułeczkę grahamkę z serek wiejskim plus gorący kubek pomidorowa razem 355 kcal ;)
Od dziś mam ferię ! Zobaczymy czy to będzie udany czas czy stracony ;p dziś wieczorem godzina gimnastyki odchudzającej :D A wam jak zaczyna się weekend ?:)



czwartek, 30 stycznia 2014

Koniec dnia :)

Dziękuje kochane za życzenia :) Dzień zaliczam do udanych ;D jestem po 2 godzinnych ćwiczeniach i żyje :D Co do jedzenia było tak tak pisałam wcześniej :D
Teraz leżę już w łóżeczku i się grzeję bo za oknem zimnica jak byk hehe :D
Dobranoc !!! :*
Dziękuje, że jesteście ~~!!

IMIENINKI !!! :)

Witam was! :) Dziś moje imieninki, niby nic wielkiego ale cieszę się zawsze z tego dnia dlatego, że jedynie z nielicznych osób w mojej rodzinie babcia z ciocią zawsze o mnie pamiętają i przyjeżdżają w odwiewdziny. Z tej okazji upiekłam dwa ciasta : szarlotkę i 3bita ! :)
Śniadanko: dwie małe kromki razowego chlebka z lekką szynką + serek wiejski
- mały grzeszek, kawałek ciasta ehh:( wiem nie powinnam !! ale ja zawsze jak zgrzesze to od razu pokutuje:)
Dziś zjem jeszcze gorący kubek pomidorową- około 80 kcal ! i nic więcej ;) dam rade !! ;D Dziś na 19 do 21 idę na zumbe i na aerobik także jeszcze wyjdę na minus a przecież o to chodzi !!! :D
Muszę Wam powiedzieć, że ta wasza nieliczna grupka osób wspierających mnie jest naprawdę mała ale za to jakie macie dobre serduszka i pisane przez Was komentarze naprawdę dużo dla mnie znaczą i liczę bardzo się z waszym zdaniem. Chcę być szczera wobec Was i nawet jeżeli popełnie błąd będe o tym pisała bo ukrywanie nie ma żadnego sensu, sama bym się oszukiwała a nie o to chodzi, chodzi o to by sie wspierać i sobie pomagać !!:)
Od poniedziałku zaczynam miesięczny " maraton ćwiczeniowy" zapisałam się na aerobik w poniedziałki i czwartki we wtorki zaś step a w piątki trening wytrzymałościowy:) środę i weekendy zorganizuję sobię jakoś sama w domku:)
A jak wasze podejście ?? Ja jakoś jestem dobrej myśli, że w końcu się uda :D i że dobije do 55 kg a jak uda się to to będę zdobywać nowe cele ;D
Miłego DNIA!!! :*


środa, 29 stycznia 2014

Chiałyście wiedzieć a więc piszę :)

Moja historia ze skutecznym odchudzaniem zaczęła się jakieś niecałe 3 lata temu ( w wieku 17 lat).
Schudłam jak już wcześniej pisałam z wagi 74 kg na 55 kg.
Do dziś nie do końca wiem jak mi się to udało ale wydaje mi się,że lata presji zrobiły swoje.
Zawsze to JA byłam ta bszydsza, grubsza... moja siostra to kwitnąca dziewczynka, rozchwytywana przez rodziców, koleżanki i KOLEGÓW. Ja wyśmiewana z powodu kilku kilogramów nadwagi od dziecka i porównywana... Czułam się jakbym nie pasowała do tego wszystkiego. Nie mówie tu o braku miłości ze strony rodziny, rodziców bo tego powiedziec nie mogę ale nie dało się ukryć tego, że jednak waga i wyląd robił swoje... Płakałam po nocach bo tez chciałam być ładna i doceniana, żeby mi mówili jak ja to nie wyglądam ( powiem tak z buzi niegdy nie byłam brzydką dziewczynką ale osoba chwilami nawt otyła wygląda okropnie!!). Nawet chłopak mojej siostry jak i ona sama śmiali się ze mnie...
W pewnym momencie powiedziałam, że mam dosyć, że zobaczą, że im udowodnie i się zdziwią!!
Zaczęło się szybko i bez jakichkolwiek namysłów. Powiedziałam sobie : żadnych smażonych rzeczy, żadnych fast- foodów, żadnego objadania się słodyczami...
Przystało na tym, że nie jadałam ani obiadów ani kolacji, nic nie jadłam co byłoby w jakiś tam sposób pożywne.
Moim przekleństwem jest to, że mój organim potrzebuje węglowodanów i muszę miec w codziennej diecie cukry, wyczułam to od razu  dlatego zawsze na śniadanie jadałam słodką bułkę typu drożdżówka bo wiedziałąm, że spala sie ono w 100% i nie miałam z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia, obiad wyglądał zazwyczaj tak, że gotowałam sobie kisiel w dużym kubku zagryzając suchymi bądz z odrobiną dżemu niskosłodzonego waflami ryżowymi ( około4 sztuk) potem szła tylko woda no i oczywiście ćwiczenia, ćwiczyłam naprawde dużo, może nie tyle co ćwiczenia wysiłkowe ale dużo ruchu miałam w ciągu dnia, że spalałam nawet 1000kcal. Korzystałam z kalkulatora "exerceo" liczyłam każdą zjedzoną kalorię i każdą spaloną... Potem to już samo szło, bywało tak, że zjadłam więcej albo wgl nic... To był jak wir w którego wpadłam szybko...


Początki zmagań

Dzisiejszy dzień wydaje się prosty, z resztą okaże się na koniec dnia :D
Mam anginę dlatego też od Poniedziałku siędzę w domu, dziś już czuję sie lepiej i zabrałam się od razu do pracy ! Małe śniadanko : 3 kromki chlebka z szybką i odrobiną ketchupu, potem zaś ponad godzinne sprzątanie ( wylałam wszystkie poty, to dobrze chyba! :) ) chwila relaksu i wszamałam pomarańcze ;)
Na dziś ma do zjedzenia jeszcze dwa więc myślę, że w poźniejszych godzinach zjem ;)
Co dalej? hmm zamierzam jeszcze poćwiczyć i zjeść coś małego.
Buziaki ! ;)

wtorek, 28 stycznia 2014

POWITANIE :)

Cześć Dziewczyny !!! Od dawna staram się schudnąć, jakos wyglądać!! Kiedyś mi się już to udało z wagi 74 przy wzroście doszłam w dwa miesiące do wagi 55 kg! Poznałam chłopaka i waga stopniowa przez okres 3 lat wracała do wagi obecen 73 kg!! nie akceptuje siebie, nie mogę patrzeć na swoje odbicie! Próbowałam wszystkiego, wymioty, nie jedzenie itp... Mętne koło! dlatego oczekiwałabym wsparcia, razem zawsze łatwiej, oczywiście też służę radami i wszelką pomocą. Chciałabym schudnąć do kwietnia 20 kg czyli ważyć 53 kg! Zaczynam od jutra i mam nadzieje, że tym razem z wasza pomocą i moją determinacja się uda!! Wiem, że głód jest straszny ale wiem też go da się wytrzymać i można się przyzwyczaić...
Wasza "Chudzinka"....