wtorek, 11 lutego 2014

leże sobie, jestem tak nabuzowana, że pojęcia nie macie :( nie dosyć że głodna to jeszcze smutna a za razem wściekła... Dlaczego? Któż inny jak nie D mogl u mnie wywołać ten stan! Godzina 00.30 a ja nie śpię.... Zarządałam przerwy w naszym związku... Mam go dosyc kurwa mac!! Tylko ciagle przesmiewki i wmawianie mi jaka to ja zła nie jestem, ze wszystko co złe sie dzieje jest moja wina i ze sama jestem sobie wszystkiemu winna ale on? No kurwa jaśnie pan na białym koniu, bez skazy!! Ideał!! Pfff chciałby!! Zachowuje sie jak kretyn jakby wszystkie rozumy pozjadal, kim on jest? Kto dał mu przyzwolenie na takie a nie inne zachowanie?? Jestem taka zla ze najchetniej poszlabym tak do niego i skopalabym go... O co poszlo? A wiec kilka dni temu moja kolezanka zgubila mi pierscionek zloty warty ponad tysiaka a co najlepsze byl od babci!!! Od mojej kochanej babci!!! Ryczalam dwa dni!! Kolezanka wgl jakby tenatu nie bylo czaicie! Zero jakiegokolwiek poczucia wiby czy cos... Juz kit z ta kasa ale on mial wartosc sentymentalna no jasnej cholery!!! A jak go zgubila? Bylysmy na cwiczeniach i mowie do niej wloz mi bransoletke i pierscionek do bluzy bo nie chce ZGUBIC, bluza lezala odrazu kolo nas, w miejscu gdzie cwiczylysmy no i po cwiczeniach wzielam bransoletke ale pierscionka nie ale doslownie po 5 minutach zorientowalam sie ze go nie mam i szybko sms do niej ze tam zostal a ona zero odzewu... Potem kumpela jechala do niej i miala go odebrac (wszystko wskazywalo na to ze go ma) kumpela zapomniala wziasc go od niej no i spotykany sie znow na cwiczeniach i ja mowie do niej czy go wziela a ona ze ona go nie ma i ze chyba zgubila... Wiecie co wtedy poczulsm?? Mialam ochote wyjsc z cwiczen z bekiem!!!!
ona nic, jakby sie kurwa nic nie stalo!!!
tez sadzicie ze to moja wina? Ok moglam nie dawac ale ja wrozka ze jest taka chamowa?? Zawsze byla dla mnie dobra i wgl...masakra
przepraszam za przeklenstwa ale gotuje sie we mnie na sama mysl... To tylko jeden przypadek, o innych nie mam sil pisac.....
jak ja to mowie :" jak sie wali to wszystko" ....
tak mi smutni, ze osiba ktora,kocham czasem sprawia mi tyle bolu :( moze nie uwierzycie ale D to naprawde kochany chlopak i wiem ze mbie kocha najbardziej na swiecie ale czy nie za bardzo? Czy ta milosc nie przeradza sie w jakas obsesje... Czasem mam wrazenie jakby chcial mnie miec tylko dla siebie, zebym nie miala wgl znajonych, nikogo i zebym byla zalezna od niego! Ze jak cos sie stanie zebym to tylko mogla na nim polegac ( finansowo) ito..
przepraszam za pisownie ale pisze przez tel...
i za to ze musicie sluchac tych zali!! Ale musialam sie wygadac...

4 komentarze:

  1. Jesteśmy z Tobą kochana :) no ta koleżanka to chyba jakaś nienormalna jest, daj spokój. Ja bym zadymę zrobiła! A z chłopakiem porozmawiaj na spokojnie i mu wszystko powiedz to co nam tutaj napisałaś o waszym związku :) a widzę że ty też na SGD:) ja dziś 2 dzień :) ściskam kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie lepiej :) Jak każdy zły czas to minie, chociaż twój chłopak przypomina mi te wszystkie złe postacie z filmów, książek i plotek, które wcześniej "za bardzo kochały", a potem skończyło się to tragedią. Jak on próbuje Cię tak bardzo ograniczać, to zaczynam się o Ciebie bać. Może pogadaj o tym z kimś.
    Trzymaj się! Będzie dobrze! Powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak mi przykro i z powodu chłopaka i pierścionka.
    Zgubienie pierścionka to na pewno nie Twoja wina, a D. na Ciebie nie zasługuje.
    Pozdrawiam =]

    OdpowiedzUsuń
  4. Absolutnie wina leży po stronie koleżanki!
    Ja bym tego tak nie zostawiła.
    Sentyment do danej rzeczy jest bezcenny, więc żeby przedstawić wartość tego pierścionka trzeba niestety posłużyć się cyferkami. A ów pierścionek do tanich nie należał, więc nie odpuściłabym i postarałabym się o adekwatne zadośćuczynienie od nieostrożnej (oby nie nieuczciwej) kumpelki.
    Post pisałaś dobre parę miesięcy temu, więc może już sprawa się jakoś potoczyła, ale na chwilę obecną - czyli po przeczytaniu tego posta - współczuję Ci, ptaszyno i mam nadzieję, że wszystko ułoży się jak najlepiej.

    OdpowiedzUsuń